Ogłoszenia Szczecin, Ogłoszenia Praca Szczecin

- Trzecia zmiana zakończy przejmowanie kontroli na prowincją Ghazni - zapowiedział dowódca drugiej zmiany polskiego kontyngentu wojskowego gen. Jerzy Biziewski. Razem z szefem MON Bogdanem Klichem objechał pod koniec tygodnia polskie bazy w Afganistanie. - Na jesieni będzie tu stacjonowało 1600 polskich żołnierzy.

Większość jest ze Szczecina. Będą wyprowadzać nasze siły z baz w prowincji Paktika: Szaran i Wazi-Kwa. Niektórzy trafią jeszcze tam, inni od razu polecą do bazy Ghazni, położonej obok miasta o tej samej nazwie.

Ataki niemal codziennie

Stacjonują tam w większości żołnierze amerykańskiej 101. Dywizji Powietrznodesantowej. Śpią w drewnianych lub murowanych "domkach", obsadzają punkty obserwacyjne na terenie bazy, patrolują główną arterię komunikacyjną Afganistanu - drogę Kandahar-Kabul.

- Niemal codziennie dochodzi tu do jakichś ataków, albo miny pułapki, albo ostrzał konwoju. Działają tu talibowie i zwykli bandyci, którzy rabują konwoje - powiedział nam jeden z podoficerów w Ghazni.

- W takiej sytuacji trzeba robić po prostu swoje i trzymać się - dodaje mł. chor. Marcin Urbańczyk z Koszalina, który niedługo wyjedzie z Ghazni. - Na szczęście w tym roku nie było ani jednego ataku na samą bazę.

Żołnierze ze Szczecina obejmą też bazę Warrior, gdzie stacjonuje teraz zaledwie kilkunastu Polaków (pozostali to Amerykanie). Docelowo będzie ich tam prawie 200. Ponad setka trafi do bazy Corner. Tu nie ma jeszcze Polaków, nasi żołnierze dopiero będą ją obejmować. Nasi żołnierze obsadzą też dwie tzw. bazy ogniowe. To m.in. Mavai i Giro (stary fort, z niewielkim lądowiskiem dla helikopterów, otoczony betonowym murem), gdzie baza nawet nie istnieje, Polacy dopiero będą ją budować. - W tej chwili stacjonuje tam tylko amerykański pluton. Warunki są takie, że otoczyli się po prostu drutem kolczastym, nie ma wież ani stałych punktów ogniowych, śpią w tymczasowych namiotach - powiedział nam jeden z oficerów w bazie Szaran.

Tam także trafią żołnierze ze Szczecina. Ale nie na długo, bo bazę przejmą w całości Amerykanie. Szaran to teraz wielki plac budowy, będzie wielkim centrum logistycznym przygotowanym na potrzeby amerykańskiej armii.

Będą nowe Rosomaki i śmigłowce

Polacy wycofają się też z bazy Wazi-Kwa (tam stacjonują teraz m.in. saperzy ze Szczecina). Leży ona na pograniczu z Pakistanem, a szef MON Bogdan Klich powiedział w Ghazni, że nie weźmie odpowiedzialności za rejon, przez który cały czas próbują przebijać się talibowie. - Ale i w Ghazni sytuacja nie jest stabilna - dodał. - Jesteśmy tu na wojnie.

- Będą mieli gorąco, jest już ciepło, tamci zaczęli regularne ataki i tak będzie przez całą trzecią zmianę - mówią ci żołnierze, którzy w Afganistanie odliczają dni do powrotu do Polski.

Są też dobre wiadomości. Polacy dostaną dodatkowe transportery opancerzone Rosomak i osiem śmigłowców, w tym cztery bojowe Mi-24. Szef MON powiedział w Ghazni, że Amerykanie obiecali też nam, że będą nam przekazywali pełne informacje wywiadowcze o sytuacji w tej prowincji.

Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin