Ogłoszenia Szczecin, Ogłoszenia Praca Szczecin

Pożar w Złocieńcu wybuchł około godz. 2 nad ranem w nocy z niedzieli na poniedziałek w czterorodzinnym budynku z poddaszem.

Pierwsi na miejsce przyjechali policjanci, którzy byli akurat na patrolu w pobliżu. Z pożaru wynieśli nieprzytomnego mężczyznę z raną głowy, który leżał na klatce schodowej. Ewakuowali też drugiego mężczyznę, leżącego na zewnątrz budynku. Był przytomny, ale poparzony. Obaj ranni trafili do szpitala, ale jeszcze na miejscu ratownicy zastosowali wobec nich tlenoterapię, bo wykazywali objawy zatrucia czadem.

Potem, w mieszkaniu na parterze, strażacy natrafili na ciało kobiety, jej personaliów do tej pory nie udało się ustalić.

Z budynku trzeba było ewakuować wszystkich mieszkańców - w sumie 20 osób. Burmistrz Złocieńca zapewnił im lokale zastępcze.

- Ale wszyscy woleli przenieść się do swoich rodzin - mówi burmistrz Waldemar Włodarczyk.

Akcja gaszenia pożaru trwała trzy godziny, zakończyła się dopiero po 5 rano. Doszczętnie spłonęło mieszkanie na parterze, uszkodzony został też strop budynku. Na szczęście konstrukcja domu nie została naruszona.

- Poza tym spalonym mieszkaniem, pozostałe trzeba będzie po prostu odmalować, wywietrzyć, do remontu jest też klatka schodowa, najwięcej pracy będzie w mieszkaniu nad tym, które się spaliło. Jego właściciel trafił do szpitala - mówi Waldemar Włodarczyk. - Zapowiedziałem już tym ludziom, że do czasu wyremontowania ich mieszkań mogą zamieszkać w hotelach na koszt gminy.

Co było przyczyną pożaru, nie wiadomo. Ustalić to musi dopiero specjalna komisja.

Od zatrucia dymem zmarł też mężczyzna w swoim mieszkaniu w Trzebiatowie. Około godz. 11 w poniedziałek o pożarze w kamienicy zawiadomili straż pożarną sąsiedzi. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, zobaczyli wydobywający się z okien i spod drzwi dym, ale wejście do domu było zamknięte. Kiedy wyważyli drzwi, zobaczyli leżącego na podłodze mężczyznę. Wynieśli go, ale pomimo udzielonej pomocy zmarł.

Pożar, jak stwierdzili strażacy, wybuchł od iskry, która wypadła z pieca na wykładzinę podłogową.

Pożary to najpoważniejsze wydarzenia, do jakich doszło podczas świąt.

Na drogach było spokojnie. W akcji "trzeźwy poranek" w poniedziałek w Szczecinie policja skontrolowała 54 kierowców. Zatrzymała tylko jednego, który we krwi miał niecałe 0,5 prom. alkoholu. Według informacji z wczorajszego popołudnia, bez poważniejszych wypadków przebiegał także powrót do domów. Jak wyjaśniają policjanci, na te święta niewiele osób opuściło Szczecin.

Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin